Dzisiaj kolejna dawka okrutnych upałów. :) Uwielbiam słonko jak już wiecie, jednakże temperatury powyżej 35 stopni nawet dla mnie są strasznie męczące. W takie dni jeśli nie muszę nie wychodzę z domu, jeśli korzystam z kąpieli słonecznych to tylko do 12 bądź popołudniem. Prawda jest też taka, że sprawa ma się zupełnie inaczej nad morzem, gdzie nas owiewa cudowny chłodny wiaterek, a inaczej w betonowym mieście, gdzie w taki skwar nie ma nawet czym oddychać. :<
No ale.. post miał być o czymś innym, a ja oczywiście odbiegam od tematu... Lubicie kawę mrożoną? Ja wprost uwielbiam! Gdy jest tak gorąco nie wyobrażam sobie lepszego poprawiacza nastroju. :) Wiem doskonale, iż istnieje tysiąc przepisów na tego typu specjały. Niektórzy kruszą lód w blenderze razem z kawą i mleczkiem, inni dodają gotowe kostki lodu do kawy zalanej mlekiem, a ja.. korzystam ze słoiczka. :D
Tak wiem, pewnie to nieco prymitywna metoda, ale jakoś tak się utarło. :D biorę sobie taki słoiczek średniej wielkości, wlewam do niego mleko, dodaję łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, odrobinę cukru i trzy kostki lodu. Następnie zakręcam słoiczek i sobie mieszam. Oczywiście na tyle długo by cukier się rozpuścił, ale kostki lodu nie. :D (lubię jak mi tak pływają w szklance i na bieżąco chłodzą napój. :) ) Na spód wysokiej szklanki daję łyżkę lodów (dzisiaj były to bakaliowe), zalewam je przygotowaną mieszanką i dekoruję bitą śmietaną. :) Czasami zdarza mi się też posypać ją kakao bądź cynamonem, pycha! :)
Dzisiejsza wersja taka troszkę uboższa, bo bez słomki i posypki, ale wyglądała mniej więcej tak :
(szybkie zdjęcie z telefonu, więc wybaczcie mi proszę tą powalającą jakość. :D)
Kawa została wypita szybciej niż przyrządzona, ale co tam, zawsze można zrobić sobie kolejną. :)
A wy lubicie kawy mrożone? Jakie są wasze ulubione przepisy? Jakieś ciekawe dodatki/triki? Dajcie znać, jestem strasznie ciekawa, w tym temacie uwielbiam eksperymenty! :))
A jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to życzę Wam by minął przyjemnie, pamiętajcie o dużych ilościach wody i nakryciach głowy! Zdrowie przede wszystkim. :))
Lenkaa.

a co powiesz gdy w taki upał siedzę w pracy z grypą żołądkową i 'kobiecymi dniami'? to jest w ogóle combo ;D a ja sobie do kawy mrożonej dodaję jeszcze syropu kokosowego :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, naprawdę? Jak Ty sobie z tym radzisz? Ja ledwo żyję bez grypy żołądkowej i kobiecych dni.. współczuję! ;*
Usuńmniaaam mniam! uwielbiam taką kawusię :) i to nie tylko rano:P
OdpowiedzUsuńOj, ja też, chociaż wiem, że niektórzy w ogóle nie akceptuję opcji schłodzonej kawy. :)
UsuńUwielbiam kawę mrożoną i świetny patent z tym słoikiem - jutro sobie zabieram słoik do pracy ;)
OdpowiedzUsuńZawsze trzeba sobie jakoś radzić. ;)
UsuńMniam, wygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńI jest pyszna, zapewniam.. ;)
Usuń