Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją produktu, który początkowo mnie oczarował ostatecznie jednak okazując się totalnym niewypałem, mowa o mleczku odżywczym firmy Nivea.
Jest to mleczko o którym zapewne każda z Was miała okazję usłyszeć. Prawdę mówiąc do samej firmy podchodzę z dość dużą rezerwą, bowiem mam dziwne wrażenie, iż jakość tworzonych przez nią produktów waha się gdzieś pomiędzy "świetne", a "beznadziejne". Pierwszym zimnym prysznicem był, o ile dobrze pamiętam szampon do włosów zniszczonych (nie wiem czy nadal produkowany, jeśli nie to chyba nawet lepiej) po którym myłam włosy trzy razy, a jak z wyglądała moja przygoda z mleczkiem?
Opakowanie :
Jak widać powyżej. :) Ładne, ciemnoniebieskie, estetyczne, z drogeryjnej półki niemal się uśmiecha szepcząc "kup mnie". Posiadam wersję o pojemności 400 ml, ale z tego, co mi wiadomo można także zakupić opcję mniejszą - 250 ml. Otwieranie nie sprawia większego problemu, mleczko raczej się nam nie wyleje, więc tutaj można powiedzieć, iż jest ok.
Cena :
Za duże opakowanie zapłacimy coś w granicach 20 zł [swoje kupiłam na promocji związanej ze zmianą opakowania i upolowałam je za 12, a więc bardzo okazyjnie. ;) ] Opakowanie mniejsze w cenie regularnej wyniesie nas około 14 zł.
Konsystencja :
Tutaj producent nie kłamie ani trochę, gdyż jest to ewidentnie mleczko. Treściwe, stosunkowo gęste, ale wciąż mleczko, nie wiem czy fotografia uchwyciła to dostatecznie dobrze, ale wygląda mniej więcej tak
:
Zapach :
Na pewno wszyscy kojarzą charakterystyczny zapach Nivei, to mleczko pachnie dokładnie tak samo jak np krem, i o ile dla mnie to plus, gdyż uważam ten zapach za neutralny to wiem, że nie dla każdego tak jest.
Działanie :
Dotarliśmy do punktu najważniejszego i rozstrzygającego o wszystkim. ;) Produkt jest przeznaczony do skóry suchej i bardzo suchej, jego głównym zadaniem jest odżywić skórę i odpowiednio dobrze ją nawilżyć. Ma mu pomóc w tym zawarty w składzie olejek migdałowy. Rzeczywiście można go tam znaleźć, ale niestety dalej niż parafinę czy glicerynę oraz całe stado innych okropnych składników ropopochodnych na których niestety nie znam się dostatecznie dobrze by móc się wymądrzać.
![]() |
| Dla osób zainteresowanych dokładnym składem. |
Miałam nadzieję, że jego zła reputacja stworzona właśnie w oparciu o ten skład okaże się nieprawdą, ale muszę niestety dołączyć do grona tych, którzy stawiają Nivei sporego minusa. Używałam tego produktu dosyć długo, kilka miesięcy, gdyż obiecałam sobie, że zużyję go podczas jesieni i zimny. Na lato nie nadaje się zupełnie ze względu na konsystencję i wiedziałam, że jeśli nie będę po niego sięgać teraz to ostatecznie będę musiała wyrzucić niemal całą buteleczkę, czego nie cierpię robić, gdyż to marnotrawstwo moich własnych pieniążków. W okresie smarowania się tym mleczkiem zapomniałam o jego składzie chcąc po prostu go wykorzystać i ocalić moją skórę przez okrutnym działaniem mrozów. Na nogach i rękach sprawdzał się całkiem nieźle, zarówno kolana jak i łokcie były w porządku, nie mogłam narzekać. Skóra nawilżona, miękka, jedyne, co mogłam mu zarzucić to długie wchłanianie się. Któregoś pięknego wieczoru coś mnie podkusiło aby posmarować także dekolt i okolice szyi, dołączając brzuch, w końcu ciało to ciało, a nie tylko nogi i ręce. To był błąd! Wielki błąd. W dniu następnym przywitał mnie wielki wysp maleńkich krostek pokrywających wszystkie części na które nałożyłam mleczko. Leczyłam się dosyć długo i powiem Wam szczerze, iż to skutecznie odstraszyło mnie od dalszych eksperymentów. Co z nim zrobię? Nie wiem, pozostają standardowo łokcie i kolana, ale została mi jeszcze ok. 1/4 opakowania, więc około 100 ml. :(. Tak jak kocham odżywkę long repair tak tego mleczka nienawidzę i na pewno nie polecę go nikomu. :( Jakiś diabełek szepnął mi bym skupiła się na promocję, bo tanio, bo dużo i bo nawilżenie to mam za swoje. Żadne HYDRA IQ mu nie pomoże. ;) Dostaje ode mnie 3/10 i to tylko za zapach i niewysuszanie łokci i kolan. Macie równie bolesne wspomnienia?
Ps :
Czy ktoś kojarzy sklep medyczno-zielarski w Chorzowie na ulicy Kaliny? Podobno współpracuje ze stronką ZSK i muszę to koniecznie sprawdzić. :))
Miłego dnia Wam życzę kochane, u mnie słoneczko świeci, więc szykuję się na spacer. ;))




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za każdy komentarz, to strasznie miłe wiedzieć, że jest ktoś, kto poświęcił chwilę swojego czasu by tutaj zajrzeć. :) Jeśli Ci się spodobało, zaobserwuj, na pewno odwdzięczę się tym samym i z przyjemnością zajrzę do Ciebie. :)