środa, 12 marca 2014

Garść nowości...

Witajcie kochane. ;))
Dzisiaj strasznie szybki i niestety krótki post, a więc słów kilka o nowościach kosmetycznych, które zamieszkały moją szafkę w ciągu ostatnich kilkunastu dni.
Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu zaintrygowała mnie możliwość zakupu produktów ze strony zrób sobie krem stacjonarnie w Chorzowie. Właściwie, wygląda to tak, iż trzeba zamówić chciane produkty przez telefon u pani ze sklepu po czym ona je zamawia i następnie możemy je odebrać. Wszystko fajnie.. tyle, że.. przed zamówieniem zapytałam czy będę płaciła tylko za produkty, które chcę w cenie podanej na stronie czy także za przesyłkę. Ekspedientka odpowiedziała, że tylko za produkty, ale trzeba dłużej poczekać [do dwóch tygodni]. Przy odbiorze.. lekkie zdziwienie, bowiem do każdego produkty zostały doliczone dodatkowe koszty, po kilkadziesiąt groszy do sztuki. Niby niewiele, ale zirytował mnie sam fakt błędnego przekazu informacji, zastanawiam się tylko czy było to celowe..
Tak czy inaczej, na początek, bowiem to moje pierwsze tego typu zakupy nie szalałam, wybrałam tylko :



Od lewej :
● Wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie. - 60 ml.
● Mleczko pszczele. - 30 ml.
● Organiczny olej sojowy - 30 ml.
● Hydrolizat keratyny - 15 ml.

Mam nadzieję, że wybrałam stosunkowo dobrze, głównie myśląc o wykorzystaniu jako dodatki do masek/odżywek do włosów. Olej sojowy mam zamiar testować na swojej tłustej skórze, okaże się jak się sprawdzi.

Jeśli chodzi o samo zamówienie to szczerze wydaje mi się, że warto zamówić jednak bezpośrednio ze strony. Mamy przynajmniej pewność ceny, czekamy krócej, nie musimy się fatygować do sklepu, a różnica kwotowa to tylko kilka złotych. Jak to ja.. chciałam pokombinować to przekombinowałam. ;)

Od kilku dni w moich rękach znajduje się także :


● Cece Salon - Coconut Milk & Biotin - odżywka do włosów.
Odżywka, która miała być szamponem, ale jest prezentem, więc tak czy tak strasznie się z niej cieszę. Zapach uwielbiam, jest cudny. Jeśli chodzi o działanie słyszałam same dobre rzeczy. Podobno rzeczywiście hamuje wypadanie włosów, jak jest naprawdę to się sama niedługo przekonam. Tak czy tak.. [O.;*] dziękuję jeszcze raz. :)


● Etja - Olej bio Avokado i olej z prestek moreli.
Kolejny podarek, który spowodował wielki uśmiech na mej twarzy, bowiem już od dawna chciałam je przetestować. [A. ;*] Na razie nie mogę o nich powiedzieć nic poza tym, że.. nie pachną. ;D


A tutaj już produkt zamówiony dawno temu, który dotarł do mnie dopiero teraz, więc niedługo biorę się za testowanie, mowa o wyczekiwanym :


●  Tradycyjny syberyjski balsam do włosów nr 4 na kwiatowym propolisie.
Jestem go ciekawa, tak po prostu.. tyle dobrego się słyszało. ;)

Na koniec garść próbek/maseczek :


To byłoby na tyle, chyba czas wziąć się za testowanie, bo moja szafka się nie domyka.;D Błagam, powiedzcie, że też tak macie, bo nie wiem czy to normalne czy już mam się przejmować.. ;))

A co ostatnio trafiło do Waszych koszyków?

                                                    Pozdrawiam Was kochane, miłego dnia! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, to strasznie miłe wiedzieć, że jest ktoś, kto poświęcił chwilę swojego czasu by tutaj zajrzeć. :) Jeśli Ci się spodobało, zaobserwuj, na pewno odwdzięczę się tym samym i z przyjemnością zajrzę do Ciebie. :)