Niestety znowu upłynęło strasznie dużo czasu od ostatniego posta. Nie wiem jak to się dzieje, ale mam wrażenie, że w jakiś magiczny sposób zaginam czasoprzestrzeń, żyję sobie normalnie, a czas leci jak oszalały. Przepraszam Was za to bardzo, nie wiem jednak kiedy nadejdzie jakakolwiek poprawa. Teraz końcówka roku i zaczynają się imprezy, a i jakąś pracę na wakacje wypadałoby znaleźć, a i gdzieś wyjechać, a i pozałatwiać to i owo, same rozumiecie. :( Staram się jednak zaglądać na Wasze blogi i być chociaż odrobinkę "na bieżąco" i zrobię wszystko by tak pozostało. :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pewnego szamponowego bubla (a szczerze się tego po nim nie spodziewałam!). Mowa o szamponie firmy Yves Rocher - Volume.
Na wersję volume skusiłam się tak naprawdę "z polecenia". Kilka osób go chwaliło, a skoro tamten był tak świetny to niby dlaczego teraz miałoby być inaczej? Poza tym wyczytałam kiedyś na blogu Anwen, że u niej się sprawdził, więc już po prostu nie potrafiłam odmówić sobie wątpliwej przyjemności testowania tego produktu i.. kupiłam!
OPAKOWANIE :
Szampon znajduje się w zielonej, bardzo przyjaznej dla oka buteleczce o pojemności 300ml. Opakowanie bardzo poręczne, łatwo się otwiera i zamyka, ładne leży w dłoni, a i na łazienkowej półce prezentuje się całkiem przyzwoicie. Gdy spojrzymy pod światło to spokojnie dojrzymy, ile nam go tam jeszcze pozostało. :)
KONSYSTENCJA/ZAPACH :
Szampon jest bezbarwny, o takiej nieco żelowej konsystencji w przeciwieństwie do wersji dla włosów farbowanych, tamten bowiem był nieco gęstszy o perłowym kolorku. Zapach niestety nie podbił mojego serca. :( Jakiś taki mało przyjemny, nie kojarzy mi się zbyt dobrze chociaż oczywiście też nie śmierdzi. Jest to kwestia zupełnie indywidualna.
DZIAŁANIE :
Posiada on wyciąg z Malwy dzięki, któremu rzekomo ma nadawać włosom objętości - oczywiście nic takiego się nie dzieje, więc jeśli na to liczyłyście to niestety muszę Was boleśnie pozbawić złudzeń. Początkowo w ogóle nie mogłam się z nim dogadać, jakoś tak obciążał moje włosy, były suche i tępe w dotyku, takie wręcz sztywne. Po jakichś dwóch tygodniach użytkowania nieco się przyzwyczaiły jednakże chyba ani razu w trakcie jego stosowania nie byłam stuprocentowo zadowolona. Ciągle gdzieś tam w mojej pamięci pozostawał jego poprzednik, który naprawdę okazał się być o wiele lepszym. Włosy domywał średnio dobrze, sporo musiałam go zużyć, dzięki czemu był niewydajny. Taki po prostu "zwykły szampon". Bez szaleństw, bez zachwytów, z rozczarowaniem. :(
Dostaniemy go oczywiście w salonach firmowych Yves Rocher. Jego cena oscyluje w granicach 10-12 zł. Szczerze powiedziawszy ja czuję się troszkę oszukana. Liczyłam na znacznie więcej. W sklepach można znaleźć jeszcze kilka innych wersji tych szamponów. Może kiedyś się skuszę, ale aktualnie powróciłam do wersji dla włosów farbowanych (chociaż ich nie farbuję) i jestem bardzo zadowolona. Trzeba się w końcu nauczyć, że to, co sprawdza się u innych nie sprawdza się nigdy u mnie. :(
A jak tam Wasze doświadczenia z tymi szamponami? Miałyście? Lubicie?
Miłego dnia Wam życzę. :)
Lenkaa.

Nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale spróbuję tego szamponu do włosów farbowanych ;D !
OdpowiedzUsuńPolecam, szczerze się z nim polubiłam i uwielbiam jego zapach. <3
UsuńJa mam na głowie taką burzę włosów, że tego typu kosmetyków unikam, więc i tak bym pewnie po niego nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńBurzy włosów szczerze zazdroszczę, szamponu nie polecam. :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Niestety tak to już czasem bywa, że nie zawsze to, co jest dobre dla innych, takie samo będzie dla nas. :)
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, też go kiedyś przetestuję, bo wiecznie brak mi objętości. :D
Ja to wiem, ale wiadomo, teoria, teorią, a zachcianki swoją drogą. :D jeśli brak Ci objętości to nie polecam, nie działa! :(
UsuńUżywałam do włosów farbowanych i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam okazji jeszcze wypróbować.
Mam podobne wspomnienia, ten do włosów farbowanych bardzo na plus. :)
Usuńnie miałam nic YR
OdpowiedzUsuńjuż prawie bym kupiła ich odżywkę ale jednak się nie zdecydowałam
jak na razie zostanę na domowych specyfikach ;p
pozdrawiam ;))
Ja mam na razie niewypracowaną opinię ogólną na temat proponowanych przez tą firmę kosmetyków, ale dalej mnie intrygują. ;)
UsuńNie miałam jeszcze nic z YR, ale w najbliższej przyszłości zamierzam kupić odżywki z YR. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o jednej fajnej, ale na razie trzeba zużyć ZAPASY.;D
Usuń