Sierpień zbliża się ku końcowi. Z jednej strony koniec wakacji i słodkiego wylegiwania się na słoneczku, a z drugiej powrót do ciepłych swetrów, pięknie pachnących świec/wosków i gorących, aromatycznych herbat w fikuśnych kubkach. Co kto lubi. Ja jesień lubię, a zimę kocham, tak więc najlepszy czas dopiero przede mną. :) Od dawna zastanawiałam się nad wprowadzeniem serii postów "aktualizujących" stan moich włosów. Dopiero teraz dojrzałam do tej decyzji stwierdzając, iż zmotywuje mnie to do dbania o nie i pozwoli na rzetelne obserwowanie pozytywnych (mam nadzieję) zmian na mojej głowie. :) Ostatnimi dniami wprowadziłam do pielęgnacji kilka małych zmian dorzucając do listy używanych produktów kilka nowych pozycji. Podzielę się z Wami także listą tych kosmetyków, może coś kogoś zainteresuje, a może ochrzanicie mnie za obecność jakichś "złośników" o których złośliwości nie miałam dotąd pojęcia. :) Przez całe wakacje najczęściej towarzyszyły mi :
Szampony :
2. Equilibra, szampon aloesowy, 250 ml - co prawda nowy nabytek, ale miałam już z niego kilkukrotnie okazję korzystać, więc myślę, że mogę go zaliczyć. :)
3. Barwa - szampon brzozowy.
Odżywki (do spłukiwania) :
1. Garnier - Ultra Doux - olej avocado i masło karite.
2. Isana - Odżywka z bawełną.
3. Balea - odżywka figa i perła.
4. DeBa - odżywka z olejami.
5. Nivea - Long repair.
Odżywki (bez spłukiwania) :
1. Gliss Kur - total repair. (Mój hit!)
2. Joanna - Pokrzywa i zielona herbata.
Oleje :
1. Alterra - olejek limonka i oliwa. (Mój hit!)
2. KTC - olej kokosowy.
Na końcówki :
1. Jedwab Chi + kilka kropelek olejku sojowego.
1. Suchy szampon Batiste wild. (Mój hit!)
2. Podróbka gumek invisibobble.
Muszę się przyznać, iż przez pewien czas moja pielęgnacja była bardzo uboga. 2-3 tygodnie wakacji moje włosy musiały przeżyć na szamponie i psikaczu z Gliss Kur. Teraz na szczęście jest już dużo lepiej, częściej korzystam z olejków, tworzę sobie swoje własne maski do włosów ubogacane półproduktami. Na chwilę obecną włosy prezentują się tak :
Tutaj akurat potraktowane "maską" stworzoną z figowej odżywki Balei z dodatkiem keratyny i nafty kosmetycznej. Ostatnio nie mam większych problemów z ich pielęgnacją. Myję włosy co 2-3 dni, czasem korzystam z pomocy suchego szamponu.
2. Podróbka gumek invisibobble.
Muszę się przyznać, iż przez pewien czas moja pielęgnacja była bardzo uboga. 2-3 tygodnie wakacji moje włosy musiały przeżyć na szamponie i psikaczu z Gliss Kur. Teraz na szczęście jest już dużo lepiej, częściej korzystam z olejków, tworzę sobie swoje własne maski do włosów ubogacane półproduktami. Na chwilę obecną włosy prezentują się tak :
Tutaj akurat potraktowane "maską" stworzoną z figowej odżywki Balei z dodatkiem keratyny i nafty kosmetycznej. Ostatnio nie mam większych problemów z ich pielęgnacją. Myję włosy co 2-3 dni, czasem korzystam z pomocy suchego szamponu.
Plany pielęgnacyjne na wrzesień :
● Zapuszczać włosy.
● Częściej je olejować i maskować.
● Podciąć końcówki (prawdopodobnie pod koniec września będzie to już konieczne.)
● Nie farbować! (choć tak kusi).
Plany zakupowe na wrzesień :
● Tangle teezer (W końcu dostępna w Hebe).
● Maska Natur Vital aloesowa.
● Szampon oczyszczający (jeszcze nieokreślony)
To byłoby na tyle. Zobaczymy jak będzie wyglądał wrzesień, postaram się być dzielną i wciąż walczyć. Mam nadzieję, że tego typu wpisy nieco mnie do tego zmotywują. :)
To jednak nigdy nie będzie takie cudo. :
Ale pomarzyć można, prawda? :D
A jak tam miały się Wasze włosy w wakacje? Jakieś eksperymenty? Nowe produkty? Ciekawe plany? :)
Pozdrawiam i życzę ciepłego, miłego dnia..
Lenkaa.
Sporo, chociaż pewnie i u mnie by się tego nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńPewnie u każdej pasjonatki włosowej. :)
UsuńWarkocz marzenie. :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są pięknie wygładzone.
Warkocz cud, miód i malinki. <3
UsuńWyjątkowo. :))
Normalnie pragnę szmponu z Balea!!! :) Z całego twojego zestawu używam jedynie odżywki z Nivea, która u mnie sprawdza się rewelacyjnie oraz szampony z Batist :). Tangle Teezer to u mnie podstawa :). Odżywka z Gliss Kur i olej kokosowy są na mojej liście zakupów. Wiąż jednak szukam jakiegoś serum na końcówki i nie moge sie zdecydować na jeden konkretny :/
OdpowiedzUsuńBardzo fajne jest to serum z GP, pięknie pachnie, jak guma balonowa i całkiem skutecznie zabezpiecza. Ja jednak jestem wierna wersji z Chi, sama nie wiem dlaczego, spełnia moje wymagania. :)
UsuńNie cuduj - masz piękne włosy! ;-) Gołym okiem widać, że są zdyscyplinowane, gładkie, błyszczące! ;-)
OdpowiedzUsuńTaaaak, zdjęcie oszukujące, ale dziękuję. <333
UsuńPrzepiękne masz włosy, u mnie odżywki Joanna Naturia się nie spisują, a muszę je wykończyć , bo mam prawie dwa całe opakowania !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Powiem Ci szczerze, że u mnie też średnio zdają egzamin, najwyżej w bardzo małych ilościach. Zakochałam się za to w tym cudzie z Gliss kur. ;)
UsuńA mi się ten warkocz nie podoba-za długi:) I nie za bardzo się znam, ale żaden z tych szamponów, które używasz nie jest jakiś wybitnie delikatny. Może pomyśl nad zmianą?
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie są to zbyt delikatne specyfiki. Niestety, u mnie takowe w ogóle się nie sprawdzają. :< SLS mi wcale nie szkodzi, a jego brak powoduje szybsze przetłuszczanie się włosów, szczególnie tych nowych "naturalnych". :( Wolę kupować troszkę mocniejsze szampony i myć włosy co 3 dni niż delikatnymi codziennie. ;) Ale dziękuję bardzo za sugestię! <3
UsuńŁadne masz włosy ;)
OdpowiedzUsuńO takim warkoczu to można tylko pomarzyć <3
Warkocz cudo, zgadzam się. <3
UsuńCóż za warkocz <3 Marzenie <3
OdpowiedzUsuńOo tak, też mi się podoba.. :D
Usuń